Kylian Mbappé odrzucił ofertę Realy Madryt w maju ubiegłego roku, ale nie poddaje się, mając nadzieję na pozyskanie francuskiego zawodnika, mimo że jego kontrakt z PSG obowiązuje do czerwca 2024 roku. Klub jest więc dość optymistycznie nastawiony do tej sprawy.
Przecież nikt nie zapomniał, jak niewiarygodnie potoczyła się historia Mbappé, zwłaszcza w Madrycie, gdzie od rodowitego mieszkańca Bondy oczekiwano, że będzie supergwiazdą. To był przypadek „Nie wiem, co robić”, ale to był przypadek „Nie wiem, co robić”, a to był przypadek „Nie wiem, co robić”, a to był przypadek „Nie wiem, co robić”, a to był przypadek „Nie wiem, co robić”.
Kibice Realu podzieleni, menadżerowie wciąż na celowniku
Od tego czasu Kylian Mbappé jest daleki od jednomyślności wśród kibiców Realu Madryt i obserwatorów hiszpańskiej piłki nożnej, którzy uważają, że mistrz świata z 2018 roku dokonał złego wyboru. W gabinetach kierownictwa są jednak mniej radykalne, a akta Mbappé są nadal pod ścisłą kontrolą.
Jak donosi hiszpański dziennik OK Diario, Real Madryt wciąż ma na oku gwiazdę PSG, która ma kontrakt do 2024 roku z jednym rokiem jako opcją. „Jeżeli będzie musiał przyjść i będzie odpowiadał kryteriom klubu, to przyjdzie” – mówi madrycka stajnia mówiąc o Kylianie Mbappé. Jest to stanowisko, które Catalina Miñarro, członek zarządu Realu Madryt, jasno określiła w styczniu, gdy wolała „niczego nie wykluczać” w sprawie przyszłości Kyliana Mbappé.
Z pewnością Mbappe w Realu to byłoby wielkie wydarzenie medialne, a oczekiwania wobec Francuza byłyby o wiele większe niż ten w PSG.